Święty Izydor Oracz z Madrytu

 

                       Święty Izydor żył w Hiszpanii na przełomie XI i XII wieku. Urodził się w Madrycie         ok. 1080 roku. Wychowywany był w bojaźni Bożej, miłości  i posłuszeństwie rodzicom. Unikał zła, szanował starszych, a wszystkie polecenie wykonywał sumiennie. Dzielił się z ubogimi wszystkim, co   miał. Był bardzo pobożny, jego życie wypełniała ciężka praca na roli, modlitwa, miłosierdzie względem ubogich i oddanie Matce Bożej. Swą pobożnością, pracą, skromnością, pokorą zjednywał sobie ludzi.

                   Zmarł  w spokoju 15 maja 1130 roku. Pochowany został na cmentarzu św. Andrzeja w Madrycie. W 1170 roku jego śmiertelne szczątki przeniesiono do kościoła, w którym jako dziecko otrzymał chrzest. Cuda jakie działy się na jego grobie ściągały mnóstwo pielgrzymów. Po blisko 500 latach wydobyto jego ciało. Okazało się, że pachniało wonnościami i przez ten czas nie poddało się rozkładowi.

Do grona błogosławionych zaliczył go papież Paweł V w 1619 roku. Ciało św. Izydora przeniesiono do Madrytu i tam zbudowano w 1620 r.  barokowy kościół ku jego czci (w latach 1885-1993 był katedrą).     W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł Izydora  do chwały świętych. 
Odtąd Hiszpanie nie zaznali głodu, ani chorób, ani moru. Przybywający do jego grobu chorzy ludzie odzyskiwali zdrowie, nawet pył z grobu świętego przywracał mowę, wzrok, słuch, zdrowie i siły. Zimą, gdy wszystko było pokryte śniegiem,  tylko grób Izydora był wolny od śniegu. Szczypta ziemi z grobu św. Izydora wrzucona w rolę, użyźniała glebę.  Cuda, które dokonały się za życia Izydora i te, które wyprosili nad grobem Świętego jego czciciele są świadectwem słów Jezusa, które Izydor przez całe swoje życie realizował: „O cokolwiek poprosicie Mego Ojca w imię moje -  to otrzymacie”.  I to było powodem, że św. Izydor  dokonywał rzeczy po ludzku sądząc niemożliwych.

                 Dzień jego dorocznej pamiątki obchodzono początkowo w Białą Niedzielę, potem 10 maja. Papież Paweł VI w nowej reformie kalendarza ustalił dzień wspomnienia na 15 maja.

                  Pierwszy życiorys świętego Izydora napisał Diakon Jan ok. 1275 roku. Stąd wiadomości o Izydorze pochodzą z przekazu ludowego, więc w wielu miejscach są nieścisłe.

 

 

            Pochodził z bardzo biednej, ale szczerze religijnej rodziny. Wychowywany był według zasady: „Módl się i pracuj, a Bóg ci dopomoże”. Od  dzieciństwa Izydor pomagał swoim rodzicom w pracy. W spadku od rodziców otrzymał jedynie pług.  Kiedy Arabowie zdobyli i splądrowali jego miasto, wraz z rodziną przeniósł się na wieś.

          Bieda w domu zmusiła Izydora jako młodzieńca do pracy w charakterze parobka u zamożnego sąsiada Juana Vargasa. By zarobić na utrzymanie, w pocie czoła uprawiał rolę, orał i siał.                     

          Z tego czasu pochodzi piękna legenda. Oskarżono Izydora przed panem, że jest próżniakiem, co dzień spóźnia się do pracy, ponieważ modli się kosztem swoich obowiązków. A przecież bierze za to zapłatę. Zdziwiło to gospodarza, u którego pracował, gdyż powierzone mu prace były zawsze na czas wykonane. Postanowił jednak podpatrzeć Izydora. I faktycznie. Izydor później od innych przyszedł do pracy. Lecz, gdy tylko zaczął orać po jednej i po drugiej stronie przy nim pojawili się dwaj mężowie w białych szatach, który osobne prowadzili pługi i odwalali skiby. Innym razem, nie dowierzając temu, co zobaczył poprzednio, Vargas ujrzał Izydora zatopionego modlitwie, a orkę za niego wykonywał Anioł Boży. Zapytany któregoś dnia przez gospodarza o to, co zobaczył, Izydor odpowiedział: Codziennie w modlitwie prosiłem Boga, aby mi w pracy błogosławił i pomagać raczył, więc sądzę, że są to Aniołowie, których mi w tym celu zsyła. Odtąd też i chlebodawca jeszcze bardziej go polubił.  Dostrzegając sumienność, pracowitość i uczciwość Izydora,  Vargas wyznaczył go na zarządcę swego majątku. Swoje obowiązki wykonywał sumiennie, dbał o gospodarstwo i pomnażał w ten sposób plony. Dbał o zwierzęta,  karmił je, oszczędzał  w pracy, pielęgnował w zagrodzie.

 

 

           Izydor umiał łączyć modlitwę z pracą, stając się wzorem dla chrześcijańskich rolników. Modlitwą uświęcał codzienne czynności. W modlitwie znajdował pokrzepienie i spokój. Z modlitwy czerpał siły do wspomagania bliźnich.  Modlitwą zaczynał każdy dzień i każdą pracę. Po przebudzeniu, wczesnym rankiem, modlitwą wielbił Pana Boga i nucił pobożne pieśni.  Skłaniał  innych do modlitwy. Ponieważ sam nie był wykształcony, modlił się o mądrość, a z nauki Kościoła czerpał cele dla swojej pracy i swojego życia.  Swoje uciski, niepowodzenia i trudności  znosił z cierpliwością i wtedy również  zwracał się ku Panu Bogu, często śpiewając hymny dziękczynne.  Jego modlitwom polecano się w najcięższych przypadkach, często doznając cudownych jej skutków. Tego doświadczył i sam gospodarz, u którego pracował. Córka Juana Vargasa po długiej i ciężkiej chorobie umarła. Stroskani rodzice uciekli się do pośrednictwa Izydora. Ujęty wielką litością nad smutkiem swoich gospodarzy, Izydor upadł na kolana, a po chwili gorącej modlitwy wskrzesił dziewczynkę wobec wielu osób tam wówczas zgromadzonych.

              Na jego przykładzie widać, że każda praca może dać człowiekowi dużo satysfakcji i być twórcza wtedy, kiedy jest wykonywana z miłością.

 

              Również sam św. Izydor oraz jego żona,    bł. Maria Toribia (z Cabez), doświadczyli wielkiego dobrodziejstwa za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny, do której mieli wielką cześć. Żyli spokojnie i szczęśliwie. Pewnego razu ich kilkuletni synek wpadł do głębokiej studni. Nieszczęśliwi rodzice widząc, że wszelka ludzka pomoc już  na nic się przyda, ze łzami zaczęli wołać Matki Bożej. Nie zawiodła ich ufność w Jej opiekę. Woda w studni nagle sama się podniosła i wyrzuciła na wierzch dziecko żywe i zupełnie zdrowe, mimo że znajdowało się długi czas pod wodą i wszyscy byli pewni, że już nie żyje.

 

 

             Potrafił być miłosiernym względem bliźnich. Szczególnie wtedy, gdy przekonał się, iż mimo niesłusznych oskarżeń, jakie przeciw niemu zanosili inni służący, zawsze był dla nich pełen miłości. Chętnie służył swoją pomocą innym pracującym razem z nim na polu. Zawsze miał dla innych czas. Początkowo słudzy nie rozumieli jego postawy. Jednak z biegiem czasu, obserwując postępowanie Izydora, stopniowo  zaczęli się do niego przekonywać.

Przyczyniło się do tego kilka cudownych zdarzeń.

             Pewnego dnia Izydor przechodził koło pasącego się pod lasem stada owiec swego pana. Z lasu wyskoczył ogromny wilk i na oczach wszystkich pasterzy porwał najpiękniejszego barana. Wszyscy słudzy pobiegli za nim, lecz nie mogli  dogonić. Widząc to Izydor ukląkł i zaczął się modlić. W tej samej chwili wilk padł martwy wypuszczając z pyska żywego, bez żadnego zadraśnięcia barana.

                Sława jego świętości i podobnych cudów tak się rozszerzała, że polecano się jego  modlitwom w najcięższych wypadkach. Często doznawano cudownych jej skutków. Swoją głęboką wiarą Izydor dzielił się z bliźnimi.  W pokorze czynił uczynki miłosierdzia względem innych. Pomagał potrzebującym nie oczekując w zamian zapłaty. Wierzył, że  nagrodę otrzyma od Pana Boga. Kalekom dawał jałmużny. Godził zwaśnionych sąsiadów. Nikogo nie obrażał. Szanował prawa innych. Gdy dowiadywał się o nieszczęściu bliźniego, wspierał go, pocieszał i sam starał się naprawić szkodę. Zdarzało się, że przyodziewał nagich, a potrzebującemu oddał ostatni kawałek chleba.  Gdy lud we wsi cierpiał z powodu suszy, Izydor uderzył laską w ziemię, a z tego miejsca wytrysnęło źródło wody.

 

 

 

 

 

Kult św. Izydora

            Kult św. Izydora dotarł z Hiszpanii do Polski, gdzie popularyzowali go jezuici. Zakładali oni bractwa pod wezwaniem  św. Izydora Oracza, służące objęciu ludności wiejskiej opieką duszpasterską. Uświęcenie rolnictwa i  pracy chłopa zawarte w opiniach o Świętym sprawiło, że jego kult znajdował wyznawców w całej społeczności wiejskiej, w tym, także i wśród osiadłej na wsi szlachty. Zwłaszcza polskie ziemiaństwo, gospodarujące na własnych folwarkach, chętnie utożsamiało się ze statusem rolnika, jakim był św. Izydor.

                Odrodzenie kultu nastąpiło w połowie XIX wieku. Święty Izydor patronował wielu sprawom i ruchom. W zniewolonej Polsce ze    św. Izydorem na sztandarach wyruszyli w 1848 roku do boju z Prusakami chłopi wielkopolscy, należący do bractwa jego imienia.

                U schyłku XIX wieku hiszpański Święty został obwołany patronem rolników.

            Najsilniej kult św. Izydora zakorzenił się i najdłużej przetrwał w rejonach i krajach  o największej tradycji rolniczej (m.in. w Bretanii,   w Bawarii  i w Polsce).

                 Święty Izydor doznaje szczególnej czci w Madrycie, gdzie w jego uroczystość urządzane są wspaniałe celebry w kościołach oraz festyny ludowe. Jest również patronem Saragossy.  

                Także w Polsce jako patron rolników doznaje wielkiej czci.

                          

 

 

 

Ikonografia

Świętego Izydora najczęściej przedstawia się jako człowieka pogrążonego w modlitwie. Jego atrybutami są: Anioł, którzy orze podczas modlitwy Świętego, pług zaprzężony w dwa woły, kłosy, różaniec, laska, spod której wypływa źródło.

 

 

 

Imię

Prawdopodobnie imię Izydor wywodzi się od imienia Izydy, bogini egipskiej. W połączeniu z  greckim wyrazem doron= dar, co oznacza: dar Izydy. 

            Do Polski imię Izydor dotarło w formie łacińskiej. Spotykane jest już  w XV i XVI wieku. Szerzej jednak rozpowszechniło się  w XVIII wieku.  Jako imię żeńskie Izydora występuje niesłychanie rzadko.

 

Przysłowia ludowe:

- „Na świętego Izydora pusta komora”

-„Na świętego Izydora  bywa często chłodna pora”

-„Święty Izydor wołkami orze, a kto go prosi, temu pomoże”

-„Na świętego Izydora  dla bociana pora”

©2013-2015 Powered by Twoje-Miasto Sp. z o.o. SYSPiR CMS